Recenzja: "Dom Czwartego Przykazania" Dariusz Papież



Tytuł: Dom Czwartego Przykazania
Autor: Dariusz Papież
Wydawnictwo: Jirafa Roya
Wydanie: 2013-04-02
ISBN: 978-83-638-7905-1
Objętość: 176
Cena: 25,00 zł

Moja ocena: 5/10 pkt.
Szufladka: Słaba

Wielu z Nas nie zdaje sobie sprawy, jakie mamy szczęście w życiu. Mamy praktycznie wszystko, co najważniejsze: dom, kochającą rodzinę, zdrowie, miłość, życie. Dla niektórych jest to jednak coś niezauważalnego, coś, co przecież jest naturalne i logiczne. Otóż nie. Nic bardziej mylnego… Niektórzy nie mają albo rodziny, albo domu, są schorowani lub zwyczajnie nikt ich nie chce i uważa za „zbędny ciężar”. W taki, czy inny sposób trafiają do Domów Opieki Społecznej, czy tez Domów Starców.

Ageizm. Znany również pod pojęciem „niechęci do osób starszych”. Wielu, zwłaszcza młodych ludzi ma taki, a nie inny stosunek do ludzi w starszym wieku. Osobiście nie rozumiem takiego podejścia do innego człowieka i sama bym nie mogła tak się do kogokolwiek odnosić. W końcu nikt sobie nie wybiera życia, prawda? A poza tym żaden z nas nie będzie wiecznie piękny i młody. Wystarczy się postawić na miejscu takich osób, chociaż na chwilę. Zwłaszcza tych, którzy nie mają własnego kąta, a za swój dom uznają Dom Opieki.
Dariusz Papież próbuje ukazać czytelnikowi Zycie w jednym z takich domów. Ludzie samotni, schorowani, pogrążenie w smutku i dojmującej starości. Pełni nadziei na lepsze jutro, acz równocześnie znudzeni rutyną dnia codziennego. W miejscu takim, jak to nie liczą się pieniądze. Liczy się miłość, zdrowie, zainteresowanie, czy po prostu bycie z drugą osobą, których po prostu najczęściej nie ma i brakuje.

Przyznaję, że za książkę zabierałam się z zapartym tchem. Może po części dlatego, że dla mnie taka tematyka w powieściach to coś zupełnie nowego. Przede wszystkim jednak chodziło mi o to, że sama mogłam doświadczyć „cząstki” takiego życia dzięki praktykom studenckim. Od początku wiedziałam z czym się mierzę i po części chciałam porównać, czy moje wyobrażenie o tym miejscu jest chociaż w małej mierze podobne do tego, które przedstawia pan Dariusz.

 Już sam tytuł niesamowicie mnie przyciągnął, gdyż wręcz idealnie pasuje do tematu, a jak widać, tematyka, jaką jest ukazanie życia i problemów mieszkańców Domu Pomocy Społecznej jest nad zwyczaj trudna, to fakt. Dlatego też nie mogę zrozumieć, dlaczego autor mając tyle ciekawych (według mnie) i istotnych problemów, skupia się na niepotrzebnych szczegółach. Plus jest taki, że ogólnie książka jest dobra i porusza wiele mniej lub bardziej ważnych kwestii. Minus jest niestety ten, że niekiedy zdania opisujące dane sytuacje są raz aż nazbyt banalne, a po chwili wręcz przeciwnie. Chwilami miałam wrażenie, że autor sam się gubi w fabule i życiu bohaterów. Ciężko mi było chwilami uwierzyć, ze akcja toczy się tak, a nie inaczej, nie mogąc po prostu uwierzyć w niektóre poruszane tu kwestie... Poza tym nie spodobało mi się używanie wulgaryzmów, które tutaj wychwyciłam. Ogólnie książka jest dobra, jednak osobiście poprowadziłabym całość w innym kierunku skupiając się bardziej na samych odczuciach, aniżeli na zwyczajnych czynnościach. Nie uważam, ze nie są one ważne w takim miejscu, jednak nie są też aż tak istotne, jak sam autor uważa. Nie spodobało mi się również to, że stosowany jest tutaj naprzemiennie używanie różnych czasów - przyszły, przeszły, teraźniejszy, przez co trochę to wszystko staje się zamotane.

Gdybym miała ocenić całokształt, to muszę przyznać, ze okładka i opis książki wywiera na mnie o wiele pozytywniejsze wrażenie, aniżeli treść. To prawda, jest bardzo realistyczna, ale niestety chwilami aż nazbyt banalna. Z tych kilkuset stron mogłabym wybrać kilkadzieścia, które tak naprawdę mnie wciągnęły, czy poruszyły do głębi. Pozostałe to dla mnie tylko tzw. „zapychacze”. Fakt, są chwile gdy nie pozostaje nic innego, jak poruszenie czy głęboka refleksja. Uważam jednak, że mimo wszystko mogłoby ich być zacznie więcej, a wiem, że przy takiej szerokim polu do popisu, nie trudno to osiągnąć.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Jirafa Roya oraz Rynek-Ksiazki.pl!

2 komentarze :

  1. Niezbyt zainteresowała mnie ta pozycja. Pewnie nie przeczytam

    Zapraszam do siebie: in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zachwyciła mnie. Ale recenzja bardzo profesjonalna :)
    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. Będzie mi naprawdę miło i co najważniejsze dzięki nim poznam wasze zdanie, na którym mi bardzo zależy - jednakże jakakolwiek forma spamu, czy posty złośliwe, obraźliwe, tudzież wywyższające się będą usuwane w trybie natychmiastowym bez zbędnego komentarza.

Miasto Recenzji © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka