Tytuł: Kronika ślubnych wypadków
Autor: Jessica Hart
Wydawnictwo: Mira Harlequin
Wydanie: 2013-05-31
ISBN: 978-83-2389-769-9
Objętość: 240
Cena: 9,99 zł
Moja ocena: 7/10 pkt.
Szufladka: Godna polecenia.
Pani inżynier Firth Williams jest ostatnio trochę zajęta. Nadzoruje budowę na terenie posiadłości Whellerby i organizuje wieczór panieński Saffron, przyrodniej siostry. To niby nic wielkiego, tyle że siostra wychodzi za gwiazdę popu. Wystarczy jedno potknięcie, a tabloidy nie zostawią na rodzinie suchej nitki. No i ten irytujący zarządca Whellerby. Jest pomocny, ale w dzisiejszym świecie nie ma nic za darmo. Czego właściwie chce i o jaką przysługę poprosi? Tak, Firth Williams ma stanowczo za dużo na głowie…
„Kronika ślubnych wypadków” to kolejna szalona powieść z serii KISS tworzonej przez Wydawnictwo Mira Harleqiun. Tym razem na ruszt rzucona zostaje nie nastoletnie pokolenie, a dojrzała kobieta – inżynier.
Jeśli chodzi o bohaterów, to muszę powiedzieć, że nie przypadli mi do gustu. Jak dla mnie byli niedopracowani, przez co wydawali się chwilami (zwłaszcza główna bohaterka) upierdliwi. To samo się tyczy George’a. Gdyby nie brać tego pod uwagę, książka wypadła by o wiele lepiej, jednak wiadomo, że tak się nie da.
Jeśli chodzi o fabułę, to jest ciekawa, acz nie zachwycająca. Czytając ma się przed oczami utarte schematy powieści romantycznych, które i tutaj znalazły swoje miejsce. Mimo tego muszę przyznać, że warto było spędzić czas nad tą pozycją, gdyż nie sposób się z nią nudzić. Autorka pisze ciekawie, a jej styl jest taki, jak trzeba. Niezbyt skomplikowany, ale i nie banalny. Tylko pozazdrościć.
Tak, jak w przypadku „Kto się śmieje ostatni”, tak i tutaj szata graficzna stała się jedną z moich lubionych. Już na pierwszy rzut okaz widać, ze ma się do czynienia z serią, gdyż są bardzo do siebie podobne. Ciepłe kolory przyciągają wzrok i cieszą oko. W dodatku, jak już wspominałam kieszonkowy rozmiar powieści daje wszystkiemu dodatkowy plus. Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić wszystkich do czytania i zapoznania się z serią KISS, bo naprawdę warto. W sam raz na każdą porę roku – zwłaszcza letnie wypady!
Za kolejną wspaniała przygodę z serią KISS dziękuję Wydawnictwu Mira Harlequin!
Wydaje się fajna, jeśli się natknę na nią to przeczytam
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com