Autor: Anna Czelej
Wydawnictwo: Illuminaio
Wydanie: 2013-03-21
ISBN: 978-83-6396-504-4
Objętość: 232
Cena: 34,90 zł
Moja ocena: 7/10 pkt.
Szufladka: Godna polecenia.
W moje ręce wpadła jedna z jego części, w tym wypadku „Wiosna w kuchni pięciu przemian.” Jak każdemu, wiosna kojarzy się z zielenią i budzącymi się do życia roślinami. Dlatego też w owym poradniku autorka skupia się głównie na potrawach wegetariańskich, a nie mięsnych.
Już sama okładka, a raczej jej barwna kolorystyka pobudza nie tylko naszą wyobraźnię i ciekawość, a co ważniejsze również kubki smakowe, dzięki smakowitej potrafię na pierwszej stronie. Idąc tym tropem, można tylko coraz to bardziej zgłodnieć, bowiem grafika jest tutaj wręcz oszałamiająca. Nie dość, że barwna, to w dodatku bardzo żywa i realistyczna, przez co prezentowane potrawy sycą już samym wyglądem. Do każdego zamieszczonego przepisu znajdziemy fotografię z gotowym efektem kulinarnego szaleństwa. I bardzo dobrze. Nie lubię, gdy w książkach kulinarnych rysunki, tudzież zdjęcia z potrawami znajdują na tylko na kilkunastu stronach. Wtedy to już tak nie działa, a co najważniejsze, trudniej jest sobie wyobrazić efekt końcowy. Osobiście uwielbiam przeglądać tego typu poradniki właśnie ze względu na barwne fotografie.
Przed przeczytaniem książki pani Czelej nie byłam świadoma ile wspaniałych potraw można stworzyć bez dodatku mięsa – a co ważniejsze – w wielu różnych potrawach, które znam na co dzień bez problemu można by je zamienić na o wiele zdrowsze warzywa. Oczywiście nie jestem wegetarianką i chyba nigdy nią nie zostanę. W dodatku nie jestem tez fanatyczką mięs i ciężkostrawnych sosów i potraw, przez co można uznać, ze znajduję się gdzieś pomiędzy. Dlatego tez cieszę się, że miałam możliwość poznania nowej kuchni i jeszcze więcej wspaniałych potraw. A jest ich tutaj naprawdę sporo. Aż sama nie mogę uwierzyć, że tyle smakowitości mogło znaleźć się w takiej małej książce.
„Wiosna w kuchni pięciu przemian” to idealny pomysł na prezent. Dzięki niej można „odświeżyć” swoją kuchnię z tej strasznej monotonii. A w dodatku pokazywane tutaj potrawy są zdrowe. Jest ciekawa i przejrzysta. Podzielona tematycznie rozdziałami. Mogłabym się pokusić nawet o stwierdzenie, że niekiedy miałam nadzieję, iż dorównuje moim ukochanym książkom kucharskim, które dumnie prezentują się na mojej półce. Jednak nie. Może, gdyby wszystkie pięć połączyć w jedną, wtedy mogłabym tak powiedzieć. Póki co cieszę się, ze ją mam, ale teraz już wiem, że warto jednak zaopatrzyć się w cały komplet książek, a nie tylko jedną z nich, dzięki czemu można znaleźć coś na każdą okazję.
Za książkę dziękuję Portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Illuminatio!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania. Będzie mi naprawdę miło i co najważniejsze dzięki nim poznam wasze zdanie, na którym mi bardzo zależy - jednakże jakakolwiek forma spamu, czy posty złośliwe, obraźliwe, tudzież wywyższające się będą usuwane w trybie natychmiastowym bez zbędnego komentarza.