Tytuł: TV Ciało
Autor: Jeff Noon
Wydawnictwo: MAG
Wydanie: 2014-01-15
ISBN: 978-83-7480-411-0
Objętość: 196
Cena: 37 zł
Moja ocena: 6/10 pkt.
Szufladka: Ciekawa
Jedną z książek ukazanych nakładem tego wydawnictwa i owego cyklu jest książka pt. „TV Ciało” Jefa Noona, która opowiada historię Noli Blue – dziewczyny, której każdy zazdrości i pragnie jej towarzystwa – w końcu jest nikim innym, jak tylko sławną gwiazdą POP. Ma wszystko, czego jej trzeba. Życie miałaby w zasadzie ułożone do końca życia, gdyby nie to, że pewnego dnia okazało się, iż dziewczyna zaczęła odbierać własna skóra programy telewizyjne. Całe jej życie wywraca się do góry nogami – nic zresztą dziwnego, – kto z nas by chciał czegoś takiego? Ja na pewno nie.
„TV Ciało” to książka czysto fikcyjna, w której realizmu jest naprawdę mało – jednak fantastyka bym tego nie nazwała. Tak po prawdzie, to niezmiernie trudno mi jest ją przyporządkować do jakiejś poszczególnej kategorii, jeśli o sam gatunek chodzi. W końcu ile jest książek o takiej tematyce? Praktycznie wcale – a ja przynajmniej o takich nie słyszałam.
To prawda, że sam pomysł jest naprawdę ciekawy i dość niekonwencjonalny, co się chwali, jednak jego wykonanie już nie do końca mnie zachwyciło. Co prawda książka ta nie jest zła, ale mimo wszystko nie przypasował mi styl pisarski pana Noona. Jak dla mnie jest aż nazbyt przesycony, niepotrzebnie zwymyślany pomysł, a i styl pozostawia trochę do życzenia. Czytało mi się naprawdę trudno, nawet pomimo tego, że sam pomysł mi się szalenie podobał – a co ważniejsze sami bohaterowie nie byli tutaj najgorsi. Może nie do końca dopracowani, ale mimo wszystko ciekawie stworzeni – zwłaszcza główna bohaterka, na której to akcja skupiała się przez większość czasu.
Za to okładka jest po prostu nieziemska. Według mnie Wydawnictwo MAG musi posiadać naprawdę fantastycznych grafików, skoro tak wspaniałe okładki potrafią stworzyć – ja osobiście mogłabym się w nie wpatrywać całymi dniami i jeszcze by mi się to nie znudziło. W dodatku są one tak ubarwione i wykreowane, by już na pierwszy rzut oka można było domyśleć się, o czym będzie lektura, nie zdradzając tym samym za wiele z fabuły.
Ogólnie rzecz biorąc „TV Ciało” to lektura ciekawa, aczkolwiek nienależąca do lekkich i przyjemnych. Uważam, że zabierając się za takie tomy, powinno się być wypoczętym, ale i znajdować się w takim miejscu, gdzie nikt nie będzie nikomu przeszkadzał. Czytając ją w chaosie takim, jak np. autobus, czy tramwaj, za nic człowiek nie da rady wciągnąć się w fabułę. Do tego potrzeba ciszy i spokoju. Jeśli zaś ten warunek zostanie spełniony, to jest naprawdę duża szansa, że książka zachwyci, a przynajmniej zaciekawi na tyle, by móc polecić ją innym. Czy ja polecam? Owszem, ale muszę zaznaczyć, że „TV Ciało” nie należy do lektur „na jeden wieczór”.
Egzemplarz otrzymałam dzięki uprzejmości Portalu Sztukater.pl
Trochę obawiam się tej książki, mam problem z czytaniem w skupieniu, ponieważ jest ono u mnie możliwe tylko w nocy :) Powiedz mi jedno, fabuła jest spójna i przedstawia jedną historię, czy to zbitek wolnych myśli o niczym?
OdpowiedzUsuńKsiążka niestety raczej nie w moim stylu ;)
OdpowiedzUsuńPo tę książkę sięgnęłabym z czystej ciekawości, bowiem fabuła jest intrygująca. Szkoda, że wykonanie juz jest słabe...
OdpowiedzUsuńSkuszę sie na nią :))
OdpowiedzUsuńzapraszam na podsumowanie marca w wyzwaniu Czytam Opasłe Tomiska: http://recenzjeami.blogspot.com/2014/04/czytam-opase-tomiska-podsumowanie-marca.html
OdpowiedzUsuńjeżeli zapomniałaś podesłać mi linki do tomiszczy za marzec - jeszcze możesz to zrobić, pozbieraj wszystkie z bloga i z LC i ogólnie z przeczytanych i podrzuć mi w komentarzu a ja dopnę je do podsumowania
pozdrawiam!