Recenzja: "Polska kuchnia domowa" Małgorzata Caprari



Tytuł: Polska kuchnia domowa
Autor: Małgorzata Caprari
Wydawnictwo: Świat Książki
Wydanie: 2012-10-22
ISBN: 978-83-273-0168-0
Objętość: 272
Cena: 34,90 zł

Moja ocena: 9/10 pkt.
Szufladka: Wspaniała!

Za kilka dni święta. Większość z nad już teraz buszuje w kuchni, by móc przygotować świąteczne potrawy. Nic dziwnego, w końcu to jedna z niewielu chwil, gdzie można naprawdę pobyć z rodziną, ale i też poszaleć pod względem kulinarnym. W takim wypadku przydadzą się kuchenni przyjaciele. Mam tutaj na myśli oczywiście rozmaite przepisy i porady na pyszne i niekonwencjonalne dania.

Jednym z takich moich przyjaciół stała się książka pani Małgorzaty Caprari, która w prosty i dość przejrzysty sposób zdradza nam kilkaset wręcz sekretów na wspaniałe dania – zarówno przekąski, dania obiadowe, a nawet słodycze. Ale może po kolei:

Na samym początku powala mnie na kolana cudna okładka – skromna, a zarazem barwna i kolorowa. I ten smaczny barszcz z uszkami – aż chce się zabrać do gotowania. Widać od razu, że szata graficzna zarówno na zewnątrz, jak i w środku jest jak najbardziej dopracowana i smakowita zarazem. Dodatkowym plusem jest fakt, iż poszczególne działy przedstawionych tu potraw mają indywidualną kolorystykę stron, dzięki czemu o wiele łatwiej się odnaleźć. W dodatku fotografie potraw, które zostały tutaj opisane jeszcze bardziej zachęcają do zgłębienia kulinarnych sekretów pani Małgorzaty. Szkoda tylko, że jest ich tak mało w stosunku do liczby przepisów – zwłaszcza, że to wygląd na pierwszym miejscu pomaga nam w wyobrażeniu sobie efektu końcowego.

Ale dość o grafice. Jeśli chodzi o same przepisy, to bardzo podoba mi się sposób ich ukazania. Wszystko jest zgrabne i bardzo przejrzyste. Opisy krótkie, ale wyczerpujące. Idealne dla początkujących kucharzy. Właściwie to mogę z czystym sercem stwierdzić, że tutaj każdy znajdzie coś dla siebie – zarówno pasjonaci, którzy królują w kuchni, jak i ci, którzy do tej pory przypalali nawet mleko. Małym minusem jest może fakt, iż niektóre nazwy potraw są zbyt wymyślne i wykwintne w odróżnieniu od samych potraw. Niekiedy prostota jest ciekawsza, a w dodatku, jeśli coś ma zbyt wymyślną nazwę może nie traci na wartości, ale wtedy maleje chęć do ich przygotowania z obawy, że się nie uda. A szkoda.

Póki, co z wielką chęcią mogę ę pozycję polecić każdemu – zarówno fanatykom, jak i początkującym kucharzom. Jedyne, co mogę powiedzieć na koniec to, to, że nie należy się zniechęcać – zwłaszcza widząc wymyślne nazwy potraw. Dlaczego? Bowiem w rzeczywistości są one o wiele prostsze, a czasem wręcz banalne. Dlatego też zachęcam każdego do zabawy w kuchni i przygotowywaniu smacznego, co nieco, a mam pewność, że takie potrawy uświetnią niejedno przyjęcie, czy święto – wystarczy chcieć ;)

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Świat Książki i Księgarni Weltbild!

2 komentarze :

  1. Będę pamiętać o tej książce przy najbliższych książkowych zakupach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem bardzo początkująca, a ostatnio odkryłam, że w sumie gotowanie to nie jest taka zła rzecz, zwłaszcza, gdy potem ukochana osoba chwali obiad, który się przygotowało. Zatem jestem na tak - chętnie zapoznam się z porządną książką o gotowaniu ;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. Będzie mi naprawdę miło i co najważniejsze dzięki nim poznam wasze zdanie, na którym mi bardzo zależy - jednakże jakakolwiek forma spamu, czy posty złośliwe, obraźliwe, tudzież wywyższające się będą usuwane w trybie natychmiastowym bez zbędnego komentarza.

Miasto Recenzji © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka