Recenzja: "Cała prawda o mężczyznach" Ian Smitch



Tytuł: Cała prawda o mężczyznach
Autor: Ian Smitch
Wydawnictwo: G+J
Wydanie: 2013-01-23
ISBN: 978-83-7778-296-5
Objętość: 240
Cena: 31,90 zł

Moja ocena: 3/10 pkt.
Szufladka: Słaba.

Czy mężczyzna naprawdę myśli to, co mówi? A o czym nie mówi? Dlaczego każda kobieta musi poświęcać tyle czasu na zastanawianie się nad różnymi sprawami?

Która z nas nie chciałaby poznać męskiego punktu widzenia? Ich logiki, myśli, albo sposobów działania? Która z nas nie chciałaby zgłębić tajemniczości męskiego mózgu, który bądź, co bądź, może i wydaje się banalny, to wcale taki nie jest?

Ian Smitch w sposób dość logiczny i prosty próbuje nam przekazać, jak działa męski umysł i co to mężczyźni nie myślą na poniektóre sprawy. Szkoda tylko, że nie za bardzo mu się to udaje.
Nie jestem zbytnio przychylna, jeśli chodzi o takie poradniki, bowiem uważam, że każdy z nas jest różny i powinno się do niego podchodzić indywidualnie, przez co daję tym jasno do zrozumienia, ze nawet najciekawszy poradnik niczego nie zmieni. Ważna jest nasza psychika i fakt, jak podchodzimy do pewnych kwestii. Mimo wszystko postanowiłam się przekonać, co pan Smitch ma do powiedzenia na ten temat – w końcu sam jest mężczyzną i być może wie coś więcej – i przeczytać jego poradnik.

Jakże wielkim mym zaskoczeniem był widok strasznych, a wręcz przerażających statystyk. Zwłaszcza, ze większość z nich dotyczyła seksu. Tak samo zresztą jak większość książki, przez co skłonna byłbym uwierzyć, a przynajmniej powątpiewać, iż pan Smitch chce nam pokazać, iż mężczyźni myślą tylko, a raczej głównie o jednym. Szczerze powiedziawszy liczyłam na coś zgoła innego. Wszystko tutaj kręci się wokół erotyki i statystyk z nią związanych, przez co daje do myślenia, że sex jest mężczyzn życiowym priorytetem. Przykre to. Czy prawdziwe – nie wiem, nie jestem mężczyzną, ale liczę, że nie.

W dodatku autor zgrabnie próbuje przekazać „złote rady” kobietom, które niekiedy są nad wyraz przesadzone, żebym nie powiedziała, iż puste i strasznie powierzchowne. Fakt, pomimo tego chwilami można się dowiedzieć nawet ciekawych i zabawnych kwestii dotyczących mężczyzn, lecz jest tego zbyt mało, by mogło zrekompensować dziwne i złe odczucia, jakie wyniosłam po tej lekturze. Pokazałam ją nawet innym - zarówno dziewczynom, jak i chłopakom – i przyznaję, że większość z nich miała podobne odczucia do moich, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie jestem jedyna, która uważa to za słabo pouczającą pozycję.

Po prawdzie, jeśli chodzi o sam fakt utrzymania tematyki pozycji, to autor nie wychodzi poza schematy i odgórnie trzyma się utartych szlaków. Dla mnie to mieszanina reportażu z poradnikiem, który nie wiem, czy ma mnie bawić, czy załamywać.

Spróbowałam, więc poszukać jasnych stron książki. O dziwo – znalazłam. Jeśliby podejść do niej z dystansem, to mogę przyznać, że mogłaby nawet znaleźć osoby, które by zaciekawiła. Zwłaszcza, jeśli chodzi o aspekty dotyczące małżeństwa i relacji w związkach – niekoniecznie tych pozytywnych. Pociesza mnie jednak fakt, że póki, co nie uważam, że powinnam przenieść wyniesione z niej porady i doświadczenia i wprowadzić w życie, bowiem te najważniejsze już znam. Jeśli chodzi o cała resztę, to jak już mówiłam na początku. Wolę podejść indywidualnie do każdego mężczyzny i sama zdecydować, co i jak. Poza tym szczera rozmowa jest lepsza niż milion poradników.

Język powieści jest typowy dla poradników. Masa statystyk, podsumowań, porównań. Nie jest to powieść z określoną fabuła, więc nie ma punktu kulminacyjnego. Jest to po prostu zbiór badań i dowodów zebranych w jedną całość. Za to okładka bardzo mi się podoba, mimo, iż jestem osobą, która nienawidzi nadmiaru bieli – zwłaszcza w różnego typu grafikach. Prosta, lecz z gracją i tego się trzymajmy.

„Cała prawda o mężczyzn” jest to typowy poradnik, do którego należy podejść z dużym dystansem – a najlepiej dać ją do przeczytania swojemu partnerowi – dając mu tym samym pole do popisu, by się wypowiedział, ile z tego jest prawdą. Ciekawa, lecz dość ciężko się przez nią brnęło. Mogę ją polecić jedynie fanatykom takiego typu porad, nic więcej.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu G+J Książki!

3 komentarze :

Zapraszam do komentowania. Będzie mi naprawdę miło i co najważniejsze dzięki nim poznam wasze zdanie, na którym mi bardzo zależy - jednakże jakakolwiek forma spamu, czy posty złośliwe, obraźliwe, tudzież wywyższające się będą usuwane w trybie natychmiastowym bez zbędnego komentarza.

Miasto Recenzji © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka