Recenzja: "Mroczny Kochanek" J.R. Ward


Tytuł: Mroczny Kochanek
Autor: J.R. Ward
Wydawnictwo: Videograf II
Data wydania: 2010-05-18
Tom: I
Cykl: Bractwo Czarnego Sztyletu
ISBN: 978-83-7183-808-8
Objętość: 416
Cena: 34,90

Moja ocena: 9/10 pkt.
Szufladka: Rewelacyjna!


Kto z nas nie lubi odrobiny adrenaliny? I nie mam tutaj na myśli skakania na bungee, a raczej powieści rodem ze świata grozy i horroru. Ja osobiście takowe historie uwielbiam, a zwłaszcza, gdy pojawiają się w nich wątki, bądź paranormalne postacie.

Tak też jest z „Mrocznym kochankiem”. Jest to pierwszy tom cyklu powieściowego zatytułowanego „Bractwo Czarnego Sztyletu” autorstwa J.R. Ward, który opowiada on historię tajnego bractwa wampirów, walczącego z ich odwiecznymi wrogami i prześladowcami. Wszystko to odbywa się w zarysie współczesności krajów Ameryki, gdzie bohaterowie mimo, ze wampiry, to mimo wszystko nie staruszkowie, a grupa młodych ludzi lubiących to, co każdy młody nastolatek lubi. Szybkie samochody, ostra muzyka, imprezki, dziewczyny… Ich szefem, czy panem, – jak kto woli – jest Ghrom, którego historia jest tutaj głównie przekazywana. Z jednej strony to silny i odważny wojownik, jednak taki, któremu serce mięknie na widok, Beth – młodej dziennikarki. Właśnie przy niej budzi się w nim szaleńczy i wielce namiętny kochanek rodem ze znanych i uwielbianych historii miłosnych. To właśnie na historii tej dwójki opiera się cały pierwszy tom. A jest, o czym pisać – zwłaszcza, ze Beth nic nie wie o swoim prawdziwym pochodzeniu i niepewnej przyszłości, gdzie grozi jej wielkie niebezpieczeństwo.

Gdy tylko zaczęłam czytać „Mrocznego kochanka” wiedziałam, że to będzie coś więcej, niż tylko opowieść o płomiennym uczuciu, przesyconym watkami paranormalnymi. I faktycznie moje przeczucia okazały się prawdziwe. Tutaj tyle się dzieje, że czytelnik jest wręcz zasypywany nowymi zdarzeniami, ciekawostkami i wszystkim innym. Momentami nawet nie zdawałam sobie sprawy, że powieść ta wciągnęła mnie na tyle, ze wstrzymywałam oddech czekając, co będzie dalej. Jedyna rzecz, jaka mi przeszkadzała to niekiedy używane wulgaryzmy, czy tez sceny erotyczne (czasem mniej lub bardziej), – ale nic dziwnego, bo zwykle jestem bardzo wyczulona i przez co książka traci u mnie, na jakości.

„Tak, żadne "Tom", "Rysiek" czy "Harry" nie nadawałoby się na imię dla wampira. Ale z drugiej strony, czy w ogóle można sobie wyobrazić śmiertelnie groźnego krwiopijcę o imieniu Howard? Eugeniusz? Och, nie Krzysiu, proszę, nie gryź mnie!”

Tak, zdecydowanym atutem tej książki jest fakt, że można było się przy niej pośmiać. I to bardzo często. Dlatego też uwielbiam tego typu pozycje. Niby nic takiego, a jeden niezobowiązujący dialog potrafi doprowadzić do łez. Ze śmiechu oczywiście. Ale były też chwile grozy, tajemnicy, a nawet masy innych trudnych do opisania doznań. By to wszystko przeżyć, trzeba po prostu po nią sięgnąć. Czyta się jednym tchem. Zwłaszcza dzięki bardzo przystępnemu językowi i sposobie wydania. Także styl i cala reszta są według mnie wręcz bez zarzutów. Dodatkowy punkt powinien się tutaj należeć za „Glosariusz” znajdujący się na początku powieści, w którym wyjaśnione są, co ważniejsze pojęcia. W tym miejscu należą się gratulacje zarówno wydawnictwu, jak i oczywiście samej autorce, ponieważ stworzyć coś takiego, to naprawdę wielka sztuka. Są oczywiście osoby, które znajdą w niej jakieś, „ale”, lecz ja do nich nie należę. Książka zwyczajnie podbiła moje serce i wiem, że przy pierwszej lepszej okazji z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne tomy. Podbiła moje serce, tak samo, jak zresztą bohaterowie – zwłaszcza Ghrom. Co rusz mam ochotę powetować książkę tylko po to, by móc jeszcze na moment do niej powrócić i tych co niekiedy przezabawnych chwil.

Warta zachodu. Naprawdę. Fabuła rozwija się bardzo szybko, nie jest nudna, ani nie przytłacza. Wszystkie sceny są tak realistyczne i tak porywcze niekiedy, że aż dech zapiera. Niektóre sceny może nie dla młodszych czytelników, ale mimo wszystko starszym polecam! Ciekawe, jakie losy i przygody czekają bohaterów w kolejnym tomie. Fakt, że jest ich aż tyle tylko bardziej mnie nakręca do sięgnięcia po kolejny.

Przyznaję, że chyba jeszcze mi się nie zdarzyło, bym aż tak wychwalała czyjąś pracę. Jak to jednak mówią „zawsze musi być ten pierwszy raz”. Nie zważam na opinie innych w tym przypadku. Rozumiem, że nie każdy ma taki gust, jak ja, ale mimo wszystko książka [gdybym ja miała oceniać] jest warta zachodu – i mam nadzieję, ze pozostałe tomy serii również. Nie poleciłabym jednak Bractwa Czarnego Sztyletu osobom o słabych nerwach, lub nieznoszących scen erotycznych, które bądź, co bądź mają tutaj tez swoje miejsce. Poza tym wszystkim fanatykom fantasy, paranormalni i całej tej otoczki mogę szczerze powiedzieć, że nie zapomną tej powieści na długi czas.

Za wspaniale spędzony czas z Bractwem Czarnego Sztyletu dziękuję Wydawnictwu Videograf!

16 komentarzy :

  1. muszę w końcu zabrać się za tą serię ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za fantastyką, a tym bardziej za książkami z gatunku paranormal romance, dlatego też tę pozycję jak na razie sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  3. To coś dla mnie;)
    Jestem pewna, że sięgnę po tą powieść.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tę książkę kilkanaście miesięcy temu. Podobała mi się, ale wydawało mi się, że erotyka jest główną akcją, a reszta to wątki poboczne. Aczkolwiek, miło wspominam ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach i mam nadzieję, że niedługo przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To chyba nie jest pozycja w moim stylu, więc na razie nie dam się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już od dłuższego czasu czaję się na tę serię...

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurczę, kolejna seria...ostatnimi czasy pojawia się ich zdecydowani za dużo :D Zbyt wiele napoczętych, by dorzucać sobie kolejną. Ale przyznaję, jestem zainteresowany.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz o książce słyszę i już tak pochlebna recenzja, coś jest na rzeczy :) Jak wpadnie w ręce to biorę :D Chociaż te sceny erotyczne? A ja chciałam być grzeczna... ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. O nie, jak ja nie cierpię tej książki :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta seria jest dla mnie przeciętna.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Może innym razem, na razie mam duużo zaległości w blogowaniu i recenzjowaniu. Korzystając z okazji chciałabym Cię zaprosić na mojego nowego bloga, w którym na pewno będzie ciekawiej niż w tym poprzednim.
    [ksiazkowo17]

    OdpowiedzUsuń
  13. Cała seria to rewelacja, miałam okazję przeczytać wszystkie części.

    Wkurza parę rzeczy:
    1) Jest sprzedawana jako książka dla młodzieży. A nią nie jest! Wyuzdany seks jaki serwuje nam autorka nie nadaje się dla nastolatków wg mnie.
    2) Od pewnego czasu historie są dzielone na 2 tomy - nabijanie sobie kabzy.

    Osobą, które polubiły bractwo polecam serię Demonica wyd. Papierowy Księżyc.

    Pozdrawiam
    Upadła

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. Będzie mi naprawdę miło i co najważniejsze dzięki nim poznam wasze zdanie, na którym mi bardzo zależy - jednakże jakakolwiek forma spamu, czy posty złośliwe, obraźliwe, tudzież wywyższające się będą usuwane w trybie natychmiastowym bez zbędnego komentarza.

Miasto Recenzji © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka