Recenzja: "Całując grzech" Keri Arthur


 
Tytuł/Cykl: "Całując grzech" z cyklu "Zew nocy"
Autor: Keri Arthur
Tom: 2
Wydawnictwo: Erica
Rok wydania: 2011-06-15

Całując grzech to już druga z serii dziewięciu książek o Riley Jenson. Tak, jak uprzedni, tak i tym razem wchodzimy do świata, gdzie wilcza namiętność budzi do życia nawet nieumarłych…

Zaczynając od początku… Kolejna cudowna okładka. Wprost człowiek oniemieje za każdym razem, jak na nią spojrzy. Tak, wiem... Nie ocenia się książki po okładce, ale tą nawet gdyby to i tak by górowała nad resztą. Jest po prostu znakomita! I te szczegóły... Plus za projekt okładki. Powiecie, że przecież wygląd to nie wszystko. Najbardziej liczy się fabuła? Prawda. Wiele osób zastanawia, o co tutaj tak naprawdę chodzi. Paranormal romance, ok. Ale co z tego? A to, że fabuła jest tutaj bardzo zagadkowa. Wszystko aż tętni tajemnicą, napięciem i... Co tu dużo mówić... Pożądaniem. A co z bohaterami? Otóż:
Riley Janson - niby zwykła dziewczyna zatrudniona w biurze Departamentu Innych Ras w Melbourne. Rzadko spotykane połączeniem wilkołaka i wampira. Mimo dominacji wilczej natury, wampirza część w pewnych momentach tez daje o sobie znać. To wiadomo. Ale, co jeśli okazuje się, że dziewczyna zostaje wplątana w zagadkę genetycznych mutacji?

Rohan - brat bliźniak Riley. Strażnik - by chronić ludzi, musi zabijać bez najmniejszych skrupułów. Złośliwy los pragnie, by dziewczyna poszła w ślady Rohana. Ta jednak stanowczo się buntuje.

Quinn – wampir. Niby znajomy, niby kochanek, ale czy to coś więcej? Już w pierwszym tomie było to niemałą zagadką, a teraz tą tajemnicę możemy dalej próbować rozwikłać.

Misha – jeden z kochanków Riley. Niby zdystansowany i przyglądający się wszystkiemu z boku, ale… No właśnie. Ale… Czyżby kolejna osoba z niejedna tajemnicą na sumieniu?

Kade – koniokształtny. Wojskowy, tajemniczy i przystojny, a przy okazji strasznie tajemniczy. Przyznam się, że ta postać wywarła na mnie bardzo duże wrażenie, ale i sam fakt, ze autorka wybiła się z pośród standardów wampiry kontra wilkołaki.

Jeśli chodzi o fabułę to książka dalej emanuje seksem, ale widać, że nie ma już takiego „przesycenia”. Tak, jakby autorka przystopowała i zatrzymała się na ważniejszych rzeczach, skupiając się tym samym na rozwikłaniu zagadki.

„Kiedy Riley budzi się naga i cała we krwi w nieznanym miejscu, jedyne, co wie, to że musi uciekać. Nie pamięta ostatniego tygodnia, nie ma pojęcia gdzie jest i co się z nią działo, ani najważniejsze… kto jej to zrobił.  Aby przeżyć uwalnia przetrzymywanego w laboratorium Kade’a. Po raz drugi, wbrew sobie, zostaje wplątana w niebezpieczne śledztwo Departamentu Innych Ras, ponieważ w jej żyłach płynie sekret, dzięki któremu Riley jest wyjątkowo cenna. Otoczona przez zaborczych i zazdrosnych kochanków, z których każdy ma wobec niej jakieś zamiary, nie w każdym jednak przypadku miłosne oraz wrogów, których ciężko odróżnić od przyjaciół, Riley wie, że nie uniknie kłopotów. Gdyby tylko mogła przetrwać swoje własne, niebezpieczne pragnienia…” tak zdarzenia w książce opisuje zarówno wydawnictwo, jak i przeróżne portale czytelnicze. Jeśli miałabym dodać do tego swoje trzy grosze, to przed przeczytaniem książki ma się wrażenie, że czytelnik z takiego opisu wynosi za długo i nic go nie zaskoczy. Nic bardziej mylnego. Fabuła jest tak szczegółowo dopracowana, zarówno pod względem tematyczny, językowym, jak i stylistycznym, że w niejednym momencie zaskakuje i wywiera różne emocje, pozwalając lepiej wczuć się w szaleńczą akcję.

W pierwszym tomie autorka nie szalała z wątkami pobocznymi. Skupiając się zaledwie na, kilku, lecz dobrze je opracowując. Tutaj jest ich już trochę He więcej, ale mimo wszystko nie ma rzeczy, które zostałyby bez jakiegokolwiek wyjaśnienia, czy powiązania z całą resztą.

Tak samo, jeśli chodzi o bohaterów... Każdy z nich jest wykreowany w sposób indywidualny i osobliwy. W tej książce nie ma dwóch takich samych charakterów. Nie ważne, czy jest tam bliźniacze rodzeństwo, czy nawet złe charaktery. Każdy z nich ma zupełnie inną osobowość. W dodatku przedstawiono ich tutaj bardzo dokładnie. Nie tylko z wyglądu fizycznego, ale i charakteru, ale o tym już mówiłam napomykając o pierwszej części powieści.

Książkę oceniam, tak jak uprzednią na 10/10 pkt. i dodając tym samym na półkę "wyróżnionych". Mało który autor potrafi tak kontrastujące ze sobą światy dobrać w jedną logiczną całość i przedstawić to w takiej formie, jak się udało pani Keri Arthur, a za dobór bohaterów zarówno pod względem rasowym, jak i charakteru należą się wielkie brawa.

Książka została przekazana od serwisu nakanapie.pl za którą szczerze dziękuję. 

3 komentarze :

  1. Dużo słyszałam o książkach z tej serii i to wiele pozytywnych opinii. Koleżanka posiada pierwszą część, więc pewnie skorzystam z okazji i przeczytam :-D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie osobiście książka nie wciągnęła. Ciężko było mi przez nią przebrnąć, ale może jest to spowodowane moim wiekiem. ;p

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy przeczytam, gdyż zbytnio mnie do niej nie ciągnie i czytalam różne opinie na jej temat

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. Będzie mi naprawdę miło i co najważniejsze dzięki nim poznam wasze zdanie, na którym mi bardzo zależy - jednakże jakakolwiek forma spamu, czy posty złośliwe, obraźliwe, tudzież wywyższające się będą usuwane w trybie natychmiastowym bez zbędnego komentarza.

Miasto Recenzji © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka