Recenzja: "Szukaj mnie wśród lawendy" - Agnieszka Lingas-Łoniewska


Tytuł: Szukaj mnie wśród lawendy
Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Novae Res
Wydanie: 2014-10-25
ISBN: 978-83-7942-234-0
Objętość: 228
Cena: 29 zł

Moja ocena: 6/10 pkt.
Szufladka: Ciekawa!

Kto z nas nie słyszał o Agnieszce Lingas-Łoniewskiej? Chyba nie ma takiej osoby - przynajmniej wśród książkowych bloggerów i czytelników literatury polskiej. Młoda wrocławianka, która nie dość, że pisze książki, to sama należy do grona recenzentów i osób propagujących polskie czytelnictwo. Osobiście to jej zazdroszczę - i nie mam tutaj na myśli tylko talentu, ale tego, że potrafi to wszystko pogodzić. No ale do rzeczy...

Dzisiaj na tapetę postanowiłam wrzucić "Szukaj mnie wśród lawendy" - powieść, która opowiada historię Zuzanny, Zofii i Gabrysi - siostrach, których życie nie układa się tak, jak one sobie tego wymarzą. Zofia - matka, żona i... fanatyczka rękodzieła, parała się pracami domowymi, nie mając ani chwili dla siebie samej. Gabrysia - samotna matka, właścicielka salonu do masażu, mieszkająca w Południowej Dalmacji, której sen z oczu spędza ojciec dziecka. I wreszcie Zuzanna - nasza tytułowa postać - pogromca wśród swoich podwładnych, przemierza korytarze wielkiej korporacji, marząc o wielkiej miłości i jakiejkolwiek formie życia prywatnego. W dodatku jak na złość każdy jej związek prędzej czy później chylił się ku upadkowi - nie to, co firma. Dziewczyny spotykają się ze sobą w malowniczej Chorwacji, a wszystko dzięki dziesiątej rocznicy założenia firmy Adama Fabera. Od tej pory zaczyna się podróż w nieznane, gdzie zapach lawendy przysłania wszystko w koło, miłość rośnie w siłę razem z mnóstwem innych mniej lub bardziej pozytywnych emocji...

Muszę przyznać, że jeszcze przed rozpoczęciem lektury, już byłam zachwycona tą książką. A wszystko przez niesamowitą okładkę - ma ona w sobie niesamowita głębię, która miesza się z delikatnością barw, jakie widzimy na pierwszy rzut oka. Nic więc dziwnego, że przyciąga wzrok i od razu z o wiele większą przyjemnością chce się ją czytać.

Jeśli chodzi o treść, to styl i język, jakim pisze autorka jest po prostu obłędny. Prosty, ale taki delikatny i wciągający, jak mało który. Autorka w sposób bardzo przemyślany lawiruje pomiędzy coraz to nowymi epizodami, a najlepsze w tym wypadku są chyba opisy krajobrazów i miejsc poszczególnych wydarzeń. Lekka i przyjemna, w sam raz na mroźne popołudnie. Już samo przeniesienie się myślą do tych wszystkich, wspaniałych i gorących miejsc potrafi człowiekowi niemało poprawić humor.

Jedynym minusem powieści pani Lingas-Łoniewskiej jest niestety to, że tego typu lektura jest strasznie przewidywalna, a wszystko przez fakt, iż na polskim rynku książek o podobnej tematyce jest cała masa. Nie uważam jednak, że jest ona zła, co to, to nie, bo to naprawdę ciekawa lektura, jednak uważam, że potrzebowałaby ona jeszcze jakiegoś małego powiewu czegoś nowego - czegoś, co do tej pory jeszcze w takich powieściach nie miało miejsca. Nie jest to jednak łatwe, przy takim asortymencie na naszym rynku.

Nie chcę tutaj gdybać, co by było, gdyby dlatego pozostanę przy tym, że mimo wszystko jest to naprawdę ciekawa historia i warta spędzenia z nią kilku godzin, zanurzając się myślami w tych ogromnych polach lawendy...

Książkę przeczytałam w ramach akcji Polacy Nie Gęsi i Swoich Autorów Mają

8 komentarzy :

  1. Może się skuszę w wolnej chwili ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytam polskich autorów i jest mi po części wstyd za to. Niestety moja styczność z piszącymi Polakami jest nie ciekawa, nie było na razie żadnej książki, która by mnie zaciekawiła na tyle, żeby się w nią zagłębić. Ale chyba skuszę się na tą książkę, ponieważ ma ładną okładkę. :)

    [http://wachajac-ksiazki.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach :) Do tej pory autorki czytałam tylko ,,W szpilkach od Manolo", ale chcę przeczytać kolejne książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się, że warto zakupić tę książkę.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytuję zbyt często polskich autorów, co mi się nie chwali, a do tej książki jakoś wyjątkowo mnie ciągnie :P Mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam wielką ochotę na tę książkę, mam nadzieję, że będę miała możliwość jej przeczytania :)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. Będzie mi naprawdę miło i co najważniejsze dzięki nim poznam wasze zdanie, na którym mi bardzo zależy - jednakże jakakolwiek forma spamu, czy posty złośliwe, obraźliwe, tudzież wywyższające się będą usuwane w trybie natychmiastowym bez zbędnego komentarza.

Miasto Recenzji © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka