Tytuł: Serce w płomieniach
Autor: Richelle Mead
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Wydanie: 2014-07-09
ISBN: 978-83-1012-629-0
Objętość: 416
Cena: 39,90 zł
Moja ocena: 8/10 pkt.
Szufladka: Godna polecenia
Swoją przygodę z książkami pani Mead zaczęłam od fantastycznej serii pt. "Akademia wampirów". Nic więc dziwnego, że po ukazaniu się kolejnej historii jej autorstwa, postanowiłam po nią sięgnąć. Tym bardziej, że moi uwielbiani i ukochani bohaterowie goszczą w "Kronikach krwi", a "Serce w płomieniach" nad którym dziś się będę rozwodzić to już czwarta część tej wampiryczno-alchemicznej przygody.
Książka opowiada historię Sydney, młodej alchemiczki, która z początku zmuszona do pracy z wampirami, teraz pokonuje kolejne przeszkody idąc z nimi ramię w ramię. Co więcej, jej wielką, acz niedostępną miłością jest bardzo przystojny, acz szalenie irytujący wszystkich w koło wampir. Nie muszę chyba dodawać, że to mój ulubieniec, rzec jasna. "Serce w płonieniach" to w zasadzie czysta kontynuacja przygód rozpoczętych w tomie poprzednim, gdzie doszły dodatkowe acz znaczące wydarzenia, jak np. Sydney wstępująca do sabatu czarownic, czy rozwód jej rodziców. Tak po prawdzie to właśnie ona jest tutaj główną bohaterką, a mimo wszystko pozostali również odgrywają znaczną rolę w tym tomie.
Gdybym miała przyrównać tę część do poprzednich, to ze szczerym sercem stwierdzam, iż jest ona zdecydowanie lepsza od swoich poprzedniczek. Widać, że autorka z każdą kolejną, wydaną częścią stara się coraz to bardziej i coraz to bardziej angażuje się w rozwijanie poszczególnych bohaterów. Tutaj nie sposób się nudzić, gdyż fabułą jest ciekawa i postępuje w miarę miarowo. Może nie jest to jakiś fenomen wydawniczy, wpasowujący się pod definicję "bestselleru", ale niemniej jest to bardzo ciekawa i zachęcająca lektura.
Styl i język pisarski jest logiczny i w żaden sposób nieskomplikowany. Czyta się szybko, można by rzec ekspresowo, a co za tym idzie chce się więcej. Nic w tym dziwnego, skoro np. taki Adrian wspaniale nakręca całość chociażby swoimi zabawnymi tekstami - gdzie chociażby dla nich samych warto ją przeczytać. Autorka pisze w miarę zwięźle i na temat. Nie ma niepotrzebnego "lania wody", ani strasznie przynudzających sytuacji w fabule. Nie. Jedynym sporym minusem jest niestety okładka, która tak samo, jak w przypadku poprzednich tomów w żaden sposób nie zachęca i nie przyciąga wzroku potencjalnego klienta, tudzież czytelnika - a warto pamiętać, że większość z nas to głównie wzrokowcy i na tym, jak wygląda okładka i jakie odczucia za sobą niesie powinno zostać dobrze przeanalizowane przez wydawnictwo, które daną powieść wydaje.
Według mnie "Serce w płomieniach" to bardzo ciekawa, lekka lekturka, umilająca popołudnie. Może nie jest jakoś górnolotna, ale mimo wszystko potrafi wkręcić na tyle, by czytelnik mógł się ze spokojem odnaleźć w świecie i przedstawionym, dlatego tez uważam, że jak na powieść dla młodzieży mogę ze szczerym sercem ją polecić nie tylko tej grupie czytelników, ale i pozostałym, którym to nie straszni są alchemicy czy wampirzy świat.
Książkę miałąm możliwość przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictw Nasza Księgarnia


przez
Blokotka
Ta seria jeszcze przede mną, ale widzę, że będę zadowolna
OdpowiedzUsuńCzytałam serię o sukubie tej autorki i przygodę z Georginą skończyłam na czwartej części, ale spodobała mi się Córka burzy tej autorki i kiedyś z chęcią przeczytam drugi tom. Niestety, młodzieżówki o wampirach to już nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuń