
Tytuł: Zostań, jeśli kochasz
Autor: Gayle Forman
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Wydanie: 2014-09-10
ISBN: 978-83-10-12790-7
Objętość: 247
Cena: 24,90 zł
Moja ocena: 7/10 pkt.
Szufladka: Godna polecenia
"... umieranie jest proste. To życie jest trudne." - fakt ten uświadomiła sobie Mia, która w tragicznym wypadku straciła rodzinę, a mimo to sama przeżyła. W ciężkim stanie trafiła na OIOM, gdzie musiała patrzeć, jak jej najbliżsi reagują na wieść, że została sierotą i nie wiadomo czy w ogóle z tego wyjdzie. A wszystko dlatego, że dziewczyna trwa w stanie dziwnego zawieszenia - pomiędzy życiem, a śmiercią. Ogląda wszystkie wydarzenia z boku, jak duch, ale przecież nim nie jest. Chcąc wyjść z tego stanu musi dokonać najtrudniejszej decyzji - wrócić i żyć, mimo wielkiego ciężaru na sercu, czy pójść dalej - i spotkać się ze swoją rodziną.
Szczerze powiedziawszy, to o ekranizacji dowiedziałam się dopiero, gdy pochłonęłam książkę praktycznie do połowy. Nie jestem osobą, która śledzi na bieżąco wszystkie nowości kinowe - dlatego też nie poznałam nawet tego, że okładka jest żywcem wyrwana z kadrów ekranizacji. Na swój sposób ciekawa - prosta, skromna, ale pomimo to ma w sobie głębię i szalony przekaz, który już na tzw. "dzień dobry" zaznajamia nas z tym, co czeka na nas w środku.
Sama lektura zaczyna się dość dramatycznie, jednak im dalej w las, tym wszystko przeradza się w coraz to bardziej tkliwą, acz trochę melancholijną historię. Minusem może być tutaj krótki czas akcji, bowiem wszystko rozgrywa się na przestrzeni dwudziestu czterech godzin. Plusem są natomiast wszelkie wstawki z przeszłości - wydarzenia, które wspomina Mia w trakcie, gdy próbuje podjąć decyzję. Przeszłość i teraźniejszość wręcz splatają się tutaj ze sobą, dając całkiem ciekawą mieszankę.
W dodatku sam język powieści jest naprawdę prosty i przyjemny w czytaniu - a dodając do tego fakt, iż nie jest to książka obszerna - czytelnik wręcz ją pochłania, gdyż nie sposób się nawet przy niej męczyć. Zaskoczyło mnie jednak tutaj zaskoczenie - może dlatego, iż po cichu liczyłam na to, że autorka pozostawi czytelnikom furtkę w takiej postaci, ażeby z ostatniego zdania nie wynikała w stu procentach jej decyzja, a wręcz przeciwnie - pozostawiła niepewność i możliwość wyboru przez samego czytelnika - czy dziewczyna wróci "do żywych", czy też umrze. Poza tym nie znalazłam w niej żadnych strasznych rzeczy, które w jakikolwiek sposób zniechęcałyby mnie do niej. Co więcej - nawet jestem skłonna obejrzeć ekranizację i porównać obie wersje między sobą.
Szczerze powiedziawszy, to o ekranizacji dowiedziałam się dopiero, gdy pochłonęłam książkę praktycznie do połowy. Nie jestem osobą, która śledzi na bieżąco wszystkie nowości kinowe - dlatego też nie poznałam nawet tego, że okładka jest żywcem wyrwana z kadrów ekranizacji. Na swój sposób ciekawa - prosta, skromna, ale pomimo to ma w sobie głębię i szalony przekaz, który już na tzw. "dzień dobry" zaznajamia nas z tym, co czeka na nas w środku.
Sama lektura zaczyna się dość dramatycznie, jednak im dalej w las, tym wszystko przeradza się w coraz to bardziej tkliwą, acz trochę melancholijną historię. Minusem może być tutaj krótki czas akcji, bowiem wszystko rozgrywa się na przestrzeni dwudziestu czterech godzin. Plusem są natomiast wszelkie wstawki z przeszłości - wydarzenia, które wspomina Mia w trakcie, gdy próbuje podjąć decyzję. Przeszłość i teraźniejszość wręcz splatają się tutaj ze sobą, dając całkiem ciekawą mieszankę.
W dodatku sam język powieści jest naprawdę prosty i przyjemny w czytaniu - a dodając do tego fakt, iż nie jest to książka obszerna - czytelnik wręcz ją pochłania, gdyż nie sposób się nawet przy niej męczyć. Zaskoczyło mnie jednak tutaj zaskoczenie - może dlatego, iż po cichu liczyłam na to, że autorka pozostawi czytelnikom furtkę w takiej postaci, ażeby z ostatniego zdania nie wynikała w stu procentach jej decyzja, a wręcz przeciwnie - pozostawiła niepewność i możliwość wyboru przez samego czytelnika - czy dziewczyna wróci "do żywych", czy też umrze. Poza tym nie znalazłam w niej żadnych strasznych rzeczy, które w jakikolwiek sposób zniechęcałyby mnie do niej. Co więcej - nawet jestem skłonna obejrzeć ekranizację i porównać obie wersje między sobą.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia