Tytuł: Kroniki ciemności. Łowca demonów.
Autor: Agnieszka Michalska
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Wydanie: 2013-07-22
ISBN: 978-83-7805-679-9
Objętość: 200
Cena: 26 zł
Moja ocena: 7/10 pkt.
Szufladka: Godna polecenia.
„Bo widzisz, Łowcą trzeba się urodzić.”
Piętnastoletnia Katy ma spory orzech do zgryzienia. Pomimo wielkiego daru, jaki posiada nie wie czy chciałaby takim Łowcą zostać. W końcu musi wiele poświęcić dla słusznej sprawy. A przecież tak dobrze jest jej żyć w spokoju z trzem kuzynkami w na pozór spokojnej i cichej okolicy. Ma tutaj wszystko czego zapragnie. Z drugiej strony któżby nie chciał zostać wielkim i docenianym Łowcą Demonów? Zwłaszcza z takimi zdolnościami, jak Katy. Świat dziewczyny wywraca się o 180 stopni w dniu jej urodzin – dniu, w którym na własne oczy przekonała się, że demony istnieją i jedynym ratunkiem jest powstrzymanie ich przed zabijaniem niewinnych ludzi.
W dzisiejszych czasach książek o podobnej tematyce jest wiele. Mogłabym nawet pokusić się o stwierdzenie „za wiele”. To fakt. Jednak muszę przyznać, że miłym zaskoczeniem był dla mnie fakt, iż autorka takiej powieści jest polką. Nie chodzi mi tutaj o jakieś piętnowanie narodowościowe, bo w końcu sama polką jestem, ale fakt, iż warto czasami oderwać się od tych wszystkich lektur zagranicznych autorów i zauważyć, że nasi rodacy też mają coś do powiedzenia – a w tym wypadku jest to coś naprawdę wartego uwagi. Agnieszka Michalska, młodziutka i zarazem początkująca autorka stworzyła naprawdę ciekawą i wciągającą historię na miarę XXI wieku. Zwłaszcza jeśli ktoś upodobał sobie gatunki fantastyczne lub paranormal.
Dlatego też recenzując tę powieść sama nie wiem od czego zacząć. Okładka? Bohaterowie? Fabuła? Tematyka? Styl pisarski? W każdym z tych wątków mogłabym się rozpisać w nieskończoność, ale po co? Dlatego też mam zamiar dzisiaj nie przeciągać rzucając słów na wiatr, a tylko mówić prosto z mostu i bez zbędnych ceregieli. Na początek okładka – jaka jest – sami widzicie. Tajemnicza. Mroczna. A przede wszystkim idealnie dograna kolorystycznie i tematycznie, co chyba najważniejsze. Co jeśli chodzi o bohaterów. Cóż. Tu już tak wesoło nie jest. Co prawda główna bohaterka podbiła moje serce głównie za jej stanowczy i uparty charakter, jednak w stosunku do pozostałych nie byłam już taka przychylna. W porównaniu do postaci Katy, pozostali wydali mi się mniej lub bardziej niedopracowani lub po prostu nudni, przez co niekiedy sama treść powieści traciła na wartości. A ogólnie rzecz biorąc to treść jest niczego sobie, bowiem warto podkreślić fakt, iż jest ona naprawdę ciekawa i barwna, pełna akcji i tajemnic, a przede wszystkim bardzo dobrze skonstruowana pod kątem natężenia akcji. Ani jej nie jest za dużo, ani nie za mało. Ciągle coś się dzieje – prawie, że nie ma momentów przysłowiowego „przestoju”. Jedynym całkiem sporym minusem dla mnie niestety jest nawiązanie do słynnego serialu „Czarodziejki” przez co w trakcie czytania sama nie wiedziałam kiedy i w jakim stopniu coś jest odwzorowane, a kiedy to czysta inwencja twórcza autorki. Co prawda lubuję się w tym serialu, ale na pewno nie do takiego stopnia, ażeby podkładać fabułę pod fabułę książki.
Ogólnie rzecz biorąc autorka pisze bardzo ciekawie i płynnie. Czyta się szybko i bez większych przeszkód. Gdyby nie tych kilka minusów, to zapewne stanęłaby ona u mnie na piedestale, bowiem spędziłam z nią naprawdę wspaniałe chwile. Może zakończenie nie było dla mnie najodpowiedniejsze, ale liczę, że autorka zwróci mi to moje małe zniesmaczenie z nadwyżką w kolejnej części, która mam nadzieję ukaże się już niebawem. A póki co zachęcam każdego z Was do tejże lektury – bo warto. W końcu może akurat ktoś z Was okaże się prawdziwym Łowcą z krwi i kości?
Czytałam druzgocącą recenzję tej książki i tamta osoba ma bliższy gust mojemu, więc jej zaufam :-)
OdpowiedzUsuńHmmm, chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za opinię! : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Agnieszka Michalska
https://www.facebook.com/AutorkaAgnieszkaMichalska