Recenzja: "Całun dla pielęgniarki" - Phyllis Doroty James


Tytuł: Całun dla pielęgniarki
Autor: Phyllis Doroty James
Wydawnictwo: W.A.B.
Wydanie: sierpień 2014
ISBN: 978-83-280-0907-3
Objętość: 520
Cena: 39,99 zł
Moja ocena: 8/10 pkt.
Szufladka: Godna polecenia.


Na samym początku muszę przyznać, iż książka autorstwa pani James skusiła mnie głównie ze względu na tytuł. Osobiście powieści detektywistyczne czytam dość rzadko, głównie ze względu na to, iż naprawdę trudno mnie zadowolić i zaskoczyć, dlatego też, jeśli już na coś się zdecyduję, to liczę na naprawdę barwną i ciekawą historię.

Tak też było poniekąd z "Całunem dla pielęgniarki" opowiadające o szkole pielęgniarskiej Nightingale House, w której giną dwie studentki, a ich sprawca działa z szalenie chirurgiczną precyzją. Od tej pory rozpoczyna się gra na wagę życia i śmierci, w której to Adam musi rozwikłać tą tajemniczą zagadkę. "Jego śledztwo prowadzi nas w mroczny świat kłamstwa, głęboko skrywanych tajemnic, szantażu i tłumionej seksualności."

Zabierając się za tę lekturę obawiałam, się iż autorka za bardzo popłynęła w pielęgniarski świat. W końcu znana szkoła nazwana imieniem pierwszej pielęgniarki, morderstwo, kłamstwa, szantaże i nie tylko to dwie przeciwności. Ale o dziwo tak się nie stało - Nightingale House jest tutaj tylko i wyłącznie tłem dla idealnie dopracowanych postaci bohaterów, ich charakterów i zwyczajów.

Jeśli chodzi o samą fabułę, to cieszę się, że jest ona naprawdę bardzo realistyczna. Autorka nie przeciąga zbytnio przydługimi opisami. Wszystko jest zgrabnie stworzone i ciekawie ubarwione, przez co sama akcja brnie w bardzo rytmiczny, ale i specyficzny dla siebie sposób. Przy tej lekturze nie sposób jest się nudzić. Co prawda jest kilka momentów, które osobiście bym w niej pominęła, niemniej uważam, że to naprawdę dobra i ciekawa lektura.

Język i styl autorki nie jest zbytnio wyszukany, dzięki czemu książka w odbiorze jest dość prostą lekturą, którą szybko można "pochłonąć". Czyta się z wielką przyjemnością i poniekąd lekkością (jeśli można tak powiedzieć przy takiej tematyce). Co mi się podobało w niej najbardziej? Głównie chyba brak przewidywalności. Nijak nie mogłam dojść do tego kto jest zabójcą, ani jak poszczególne wydarzenia potoczą się dalej, dopóki nie dobrnęłam do końca, za co chwała pani James.

Podsumowując, książka jest naprawdę bardzo ciekawa i spójna, a przede wszystkim wciągająca. Już samo nietypowe usytuowanie akcji podniosło mój stopień ciekawości. Szczerze polecam każdemu, kto nie boi się zagadek, ale i powieści kryminalnych. Jak dla mnie bomba i teraz tylko czekam na kolejne.

2 komentarze :

  1. Hmm, powieści detektywistyczne są mi mało znane, a że ostatnio mam manię ryzykowania ze swoimi lekturami, to też chętnie przeczytałabym tę książkę. Będę miała tytuł na oku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kryminały to nie mój świat, ale rzeczywiście tytuł przyciąga uwagę.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. Będzie mi naprawdę miło i co najważniejsze dzięki nim poznam wasze zdanie, na którym mi bardzo zależy - jednakże jakakolwiek forma spamu, czy posty złośliwe, obraźliwe, tudzież wywyższające się będą usuwane w trybie natychmiastowym bez zbędnego komentarza.

Miasto Recenzji © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka