Recenzja: "Przeznaczona" P.C. Cast + Kristin Cast


Tytuł: Przeznaczona
Autor: P.C. Cast + Kristin Cast
Wydawnictwo: Publicat
Wydanie: 2012-01-01
ISBN: 978-83-245-8019-4
Objętość: 406
Cena: 29,90 zł

Moja ocena: 6/10 pkt.
Szufladka: Ciekawa.

Od paru ładnych lat wampiry są u nas na porządku dziennym. I nie chodzi mi tylko o seriale, czy filmy, ale zwłaszcza o powieści. Wiadomo jednak, że tyle, ile różnych książek, tyle i rodzajów krwiopijców – od milutkich stworzonek, po złowrogie bestie. W zasadzie to sama się już przyzwyczaiłam do tego, zwłaszcza, gdy mam do czynienia z dłuższymi seriami na ich temat. Jedną z nich jest cykl Domu Nocy stworzony przez P.C. Cast oraz jej córkę – Kristin.

„Przeznaczona” to już dziewiąty tom, tego znanego cyklu powieściowego, przez jednych uwielbianego, przez innych negowanego. Po której stronie ja stoję? Nie wiem. Z jednej strony mam wrażenie, ze całość jest już ciągnięta na siłę, z drugiej zaś mam ochotę zabrać się za kolejny tom (i całą resztę, gdy tylko lub jeśli zostaną wydane).
Gdybym miała zaczynać od okładki, to przyznaję, ze nie za wiele się różni od poprzednich, co jest plusem. Wszystkie mają wspólny punkt odniesienia i razem dają ładny efekt graficzny. Mimo wszystko nie umiałam dojść do tego, którego z bohaterów tym razem ona przedstawia – Auroxa? Czy może Rephaima? Po prawdzie do teraz nie mam pojęcia, kogo.

Dalej… Styl i język praktycznie nie różni się niczym od poprzednich części. Wszystko utrzymane w jednym stylu i tematyce, pisane, jak gdyby „pod wzór”. Jedyne, co mi się nie podoba, to fakt, że czas akcji jest tak krótki – w tym przypadku to był zaledwie… tydzień? Może nawet nie. Może niektórzy uważają, że to dobrze, gdy jest więcej akcji w krótszym czasie. Skoro tak, to dobrze, ale ta akcja musi być przez większość książki, a nie jedynie przez drugą połowę. Początek był dla mnie nudny i wręcz odpychający. Przez pierwszą połowę miałam wrażenie, że nic się nie dzieje, a jeśli już to non stop wszystko ma miejsce w jednym momencie.

To samo się tyczy bohaterów. Poniekąd Zoey zyskała przy tym tomie trochę w moich oczach, ale za to Neferet po tylu tomach już mnie nie tyle nudzi, co wręcz denerwuje. Zwłaszcza, gdyby dodać to jej wieczne "upuszczanie sobie krwi" dla ciemności. Przy takim trybie życia, już by jej praktycznie nie miała. Trochę to wszystko wydawało się nierealne. Poza tym, tak, jak w poprzednich częściach były momenty, gdy wydawała mi się przerażająca, to tutaj była wręcz śmieszna. Liczę tylko na to, że w kolejnej części wszystko wróci do normy. Skoro już o bohaterach mowa, to przyznaję, że najbardziej irytującym było używanie na przemian imienia "Aurox" oraz "Auroks", jak gdyby wydawnictwo nie mogło się zdecydować, której formy używać.

Tak, jak początek mnie nużył, tak finał był powalający - szalenie mi się podobał i nie mogłam się od niego oderwać. To chyba głównie w nim znalazłam masę wspaniałych cytatów, które musiałam wręcz sobie spisać. Irytowało mnie jednak to, gdy ktoś mi przeszkadzał w czytaniu. Wszystko nagle nabrało tempa i z minuty na minutę całość porywała mnie tak, że nie mogłam przerwać czytania. Zwłaszcza, gdy zbliżałam się do końca w głowie miałam tylko myśli typu „nie, jeszcze nie teraz!”. Przyznaję, że gdyby cała powieść była taka, jak ostatnie rozdziały, to zasłużyłaby, co najmniej na ocenę 9/10. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie akcja będzie szalała już od pierwszych stron, zwłaszcza, gdy zakończenie zostało urwane w tak kluczowym momencie, a nie wszystkie zagadki zostały rozwiązane.

Za przygodę z bohaterami Domu Nocy dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat!

11 komentarzy :

  1. Zakończyłam przygodę z Domem nocy na Przebudzonej i mam dość książek spod pióa tego duetu. Książki samej P. C. Cast są całkiem do rzeczy, choć też mnie nie ciagnie do jej dzieł;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam podobnie jak ty. O wiele bardziej podobały mi się poprzednie części i mam wrażenie, że kolejne książki są już na siłę. Na "Przeznaczonej" skończyłam, następnych nie czytałam, ale pewnie się kiedyś za nie i tak zabiorę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jak na razie doszłam do Nieposkromionej, ale mam w planach przeczytać całą serię ; D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... Słyszałam o tej serii!

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nie mogę już patrzeć na tę serię. Według mnie powinna się zakończyć po góra czterech książkach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dom nocy! :D Mnie to ciągle zadziwia, że już tyle części wyszło, a ja już każdą przeczytałam :) A tyle się zmieniło od czasów "Naznaczonej" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś się nie mogę przekonać ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja dzisiaj zrecenzowałam piątą część czyli Osaczoną. No cóż, mam mieszane uczucia ale oczywiście będę dążyła do końca. Nie poddam się w połowie, ciekawi mnie jak zakończy się seria ;))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że masz do tej serii takie podejście jak ja :) Identyczne :) Polecam następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja sama bardzo lubię tę serię, choć mam takie samo wrażenie, jak ty - ciągną ją na siłę. Na półce czeka na mnie ostatnie część i jestem ciekawa, co w niej znajdę. Przyznam, że pierwsze strony były dla mnie mdło słodkie...

    http://nieuleczalna-bibliofilka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam tak samo: w Domu Nocy jest coś co mnie przyciąga i każe czytac kolejne części, ale jest też chęc, aby ta seria się już zakończyła(bo niektóre elementy wręcz irytują).
    Na okładce jest na stówę Aurox :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. Będzie mi naprawdę miło i co najważniejsze dzięki nim poznam wasze zdanie, na którym mi bardzo zależy - jednakże jakakolwiek forma spamu, czy posty złośliwe, obraźliwe, tudzież wywyższające się będą usuwane w trybie natychmiastowym bez zbędnego komentarza.

Miasto Recenzji © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka