Autor: Iwona Bińczycka-Kołacz
Wydawnictwo: Novae Res
Wydanie: 2015-03-01
ISBN: 978-83-7942-069-8
Objętość:312
Cena: 32,90 zł
Moja ocena: 4/10 pkt.
Szufladka: Przeciętna.
Dzisiaj krótko i na temat. Mam Wam zamiar przedstawić kolejną pozycję polskiego autora - a raczej autorki. "Znak ostrzegawczy" to powieść napisana przez krakowiankę - Iwonę Bińczycką-Kołacz, finalistki II edycji konkursu Literacki Debiut Roku organizowanego przez Wydawnictwo Novae Res pod honorowym patronatem Ministerstwa Kultury.
Opowiada ona historię dwóch kobiet - Agaty i Kamili. Pierwsza z nich marzy o zostaniu matką. Po kilku latach starań zachodzi w ciążę, lecz ciąża ta nie ma niestety szczęśliwego zakończenia. Mimo wielu rozczarowań, nie poddaje się stale wierząc w cuda. Kamila zaś wiedzie pozornie szczęśliwe życie, w sercu skrywają pragnienie gorącego uczucia, choć rzeczywiście czuje się niechciana, wręcz odrzucona przez swojego męża. W zaskakujący sposób próbuje ratować małżeńską relację, ale co z tego wyniknie, okaże się dopiero po przeczytaniu lektury.
Szczerze powiedziawszy po opisie i naprawdę ciekawej okładce spodziewałam się czegoś więcej, niż otrzymałam. Możliwe, że miałam dość wygórowane mniemania na jej temat, przez co się zawiodłam, aczkolwiek uważam, że w lekturze tego typu nie powinno być aż tyle suchych faktów i wydarzeń, bez ich głębszej interpretacji.
W dodatku sam styl prowadzenia fabuły nie przypadł mi do gustu już od pierwszej strony. Powieść jest naprawdę typową obyczajówką na miarę XXI wieku, gdzie w księgarniach aż się roi od lektur tego typu. Nic mnie w niej nie zaskoczyło, wiele rzeczy można było się domyślić, gdyż przewidywalność chwilami aż biła po oczach. Również bohaterowie wydawali się mało dopracowani. W dodatku bardzo łatwo można było się w niej pogubić, pomimo tak małej objętości stron. Po prostu za dużo rozwodzenia się nad niewartymi komentarza zbędnymi sytuacjami.
Nie jestem nią zachwycona. Możliwe, że jestem zbyt wymagająca i znajdą się osoby, którym się ona naprawdę spodoba, aczkolwiek osobiście nie dałabym jej miana ani bestselleru, ani jakiegokolwiek innego podobnego tytułu. Jest to po prostu powieść, jakich wiele. Niekiedy ciekawa, niekiedy nużąca. Gdybym miała wybrać jeszcze raz, to nie wiem, czy chciałabym przeżyć "tę" przygodę po raz kolejny. Na chwilę obecną mogę jedynie liczyć na to, iż autorka w kolejnych powieściach o wiele bardziej mnie zaskoczy i zachwyci.
Książkę przeczytałam w ramach akcji Polacy Nie Gęsi i Swoich Autorów Mają
Fabuła zapowiadała się ciekawie, ale chyba odpuszczę sobie tę książkę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Ci się nie spodobała, bo ja jakiś czas temu byłam "napalona" na tę pozycję ;) Teraz już mam mieszane odczucia...
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała!;]
OdpowiedzUsuńW takim razie zastanowię się jeszcze nad nią.
OdpowiedzUsuńO, moja imienniczka jest w książce :D
OdpowiedzUsuń