Recenzja: "Jak pokonać Alzheimera..." oraz "Plukanie ust olejem" - Dr Bruce Fife


Autor: Dr Bruce Fife
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Wydanie: 2013-05-07
ISBN: 978-83-7377-586-2
Objętość: 520
Cena: 49,40 zł

Moja ocena: 6/10 pkt.
Szufladka: Ciekawa.

Jak zauważyliście dzisiejsza recenzja jest dość nietypowa. Dlaczego? Ponieważ dzisiaj mam zamiar przedstawić Wam recenzję porównawczą. A żeby było ciekawie porównam dwie pozycje tego samego autora. Dwie pozycje z jednej strony o podobnej tematyce (w końcu chodzi o zdrowie), z drugiej zaś całkowicie odmienne (również, jeśli chodzi o ich końcową ocenę).

Na początku chciałabym Wam przedstawić książkę „Jak pokonać Alzheimera, Parkinsona, SM i inne choroby neurodegeneracyjne”. Już sam tytuł wskazuje nam tematykę, która jest tutaj poruszana, dlatego tez się nad nią zbytnio rozwodzić nie będę. W dodatku okładka idealnie wpasowuje się w poruszaną problematykę. Byłam bardzo ciekawa, co w niej zastanę, zwłaszcza, że sama się interesuję problemami neurologicznymi. Mimo to, od samego początku liczyłam się z tym, że będzie mi się ją czytać w miarę mozolnie, – dlatego tez wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy odkryłam, że po przekopaniu się przez trudny (to fakt) wstęp, treść najzwyczajniej w świecie zaczęła mnie wciągać, a ja sama byłam coraz to bardziej zainteresowana tymi jednostkami chorobowymi. W dodatku liczne fotografie tylko przekonywały mnie w sposób pozytywny, do dalszego zgłębiania owego „dzieła”. Jeśli chodzi o język, to nie jest łatwy – trzeba się z tym liczyć. Powiedziałabym wręcz – podręcznikowy. Jak gdybym zaczytywała się w swoich „studenckich” lekturach. Musze przyznać, że owa pozycja bardziej mi pasuje, jako pomoc studentom medycyny, lub jako bibliografia do pracy licencjackiej, czy tez magisterskiej, aniżeli dla „wolnego słuchacza” lub osoby, u której występuje ten problem (nawet w rodzinie). Mimo wszystko sądzę, że to ciekawa książka i warto ją zdobyć, i przeczytać. Trzeba jednak pamiętać o tym, że zabierając się za nią, trzeba się liczyć, iż nie jest to powieść romantyczna, lub si-fi. To prawdziwe realia, przedstawione językiem, – co tu dużo mówić – medycznym. Dlatego też należy mieść sporą dozę cierpliwości i w pewnym stopniu się interesować poruszaną tematyką lub ogólnie medycyną – inaczej nikogo nie zaciekawi.




Autor: Dr Bruce Fife
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Wydanie: 2013-06-04
ISBN: 978-83-7377-589-3
Objętość: 256
Cena: 34,30 zł

Moja ocena: 3/10 pkt.
Szufladka: Słaba

Z drugą pozycją, którą chciałam Wam pokazać jest zupełnie inaczej. Pomijając okładkę, która jest barwna i przyciąga wzrok, tak sam tytuł już odpycha. Moja pierwsza myśl? „Boże drogi, co za ludzie płuczą usta olejem? Okropieństwo.” Mimo moich odpychających myśli postanowiłam się zabrać za tę pozycję. Dlaczego? Głównie, dlatego, że w stu procentach jest to coś nowego i niekonwencjonalnego. Z tego, co wyczytałam, to płukanie ust olejem pozwala uniknąć poważnych dolegliwości. Olej eliminuje bakterie, grzyby i zmiany próchnicze, będące przyczyną powstawania chorób ogólnoustrojowych. Po zapoznaniu się z metodami „uzdrawiania ciała poprzez usta” przyznaję, że coś w tym może być. Nie znam jednak ani jednej osoby, która by była w stanie przekonać się o tym na własnej skórze, – gdy podsunęłam książkę mojej mamie, to po zapoznaniu się z jej treścią stwierdziła, że sama w życiu by się na to nie zdobyła, gdyż jest to po prostu niesmaczne i dziwne. To prawda – w końcu sama mam takie same odczucia. I aż dziw mnie bierze, jakim cudem autor książki i chorobach neurologicznych, w której pokazuje prawdziwość potwierdzoną realnymi wynikami, testami, itp. poparciami swoich tez może próbować przekonać ludzi do rzeczy tak nienaturalnych. Zdrowie jest najważniejsze – taka jest moja dewiza. Może nie mam racji i powinnam dać większą szansę nowym terapiom, takim jak owe płukanie olejem, ale mimo wszystko nie mogę się przemóc. Zwłaszcza, że głównie dotyczy to stomatologii i problemów jamy ustnej, do której od dziecka jestem zrażona. Rozumiem – lepiej zapobiegać, aniżeli leczyć, ale mimo wszystko nie jestem przekonania do tej „medycyny alternatywnej”. To tak, jakby z lekarza zamienił się w szamana, mimo, że język i styl pisarski pozostaje bez zmian. Jedyny plus, jaki się należy to dział poświęcony mitom dotyczącym tej metody leczniczej – opracowany w sposób faktycznie ciekawy i trafiający do czytelnika. Cała reszta może i również jest ciekawa, ale mimo to, do mnie nie trafia i wydaje się całkowicie nierealna.

Gdybym w tej chwili stała w księgarni i musiała rozstrzygnąć pomiędzy tymi dwoma pozycjami, to bez zastanowienia wzięłabym pierwszą. Nie uważam jednak, że „Płukanie ust olejem” to zła książka. Po prostu nie należę do osób, którą ona przyciąga i ciekawi - wręcz przeciwnie. Chyba jestem aż nazbyt przywiązana do naukowej strony medycyny, aniżeli alternatyw w lecznictwie.

Za powyższe pozycje serdecznie dziękuję Studiu Astropsychologii!

1 komentarz :

Zapraszam do komentowania. Będzie mi naprawdę miło i co najważniejsze dzięki nim poznam wasze zdanie, na którym mi bardzo zależy - jednakże jakakolwiek forma spamu, czy posty złośliwe, obraźliwe, tudzież wywyższające się będą usuwane w trybie natychmiastowym bez zbędnego komentarza.

Miasto Recenzji © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka