Tytuł: Przez burze ognia
Autor: Veronica Rossi
Wydawnictwo: Moondrive
Wydanie: 2013-08-28
ISBN: 978-83-7515-254-8
Objętość: 362
Cena: 34,90 zł
Moja ocena: 8/10 pkt.
Szufladka: Godna polecenia.
„Podzielił ich świat, połączyło przeznaczenie…”
Od dłuższego czasu na stronach różnorakich portali można znaleźć zapowiedź jednej z powieści autorstwa Veronici Rossi, pt. „Przez bezmiar nocy”. Osobiście bardzo byłam ciekawa tejże pozycji, toteż spróbowałam najpierw zapoznać się z pierwszym, a zarazem debiutanckim tomem noszącym dość tajemniczy tytuł „Przez burze ognia”.
Książka opowiada o losach dwóch z początku nieznanych sobie osób, których losy w bliżej niewyjaśniony sposób splotły się w jedną, wielką przygodę. Aria – żyje w Reverie – świecie pełnym maszyn i technologii, całkowicie oddzielonym od jego „dzikiej” części szczelną kopułą. Pewnego dnia zostaje jednak z niego niesłusznie wygnana. Dziewczyna wie, że poza Reverie czeka ją nic innego, jak śmierć. Ku własnemu szczęściu spotyka Perry’ego – mężczyznę, który jako Wykluczony musi walczyć o przetrwanie. Oboje mogą sobie wzajemnie pomóc – Aria unikając śmierci dzięki niemu, a Perry – odkupując swoje winy, dzięki pomocy dziewczyny. Dlatego też wyruszają w podróż pełną zagadek, niebezpieczeństw i walki o lepsze jutro…
„Milion sposobów, by zginąć. Jeden, by przeżyć.”
Przyznaję, że gdy tylko ujrzałam książkę na różnorakich witrynach internetowych i sklepowych półkach, moje serce aż krzyczało „Muszę ją mieć!”. Zaintrygował mnie zarówno opis, jak i okładka. Osobiście nie przepadam zbytnio za powieściami rodem z science fiction, ani za takimi, które mają, co nieco owego gatunku wplecione w swoja fabułę. Mimo wszystko postanowiłam spróbować zapoznać się z „Przez burze ognia” i zobaczyć, co tam w trawie piszczy…
Skoro już o okładce wspomniałam, to może zacznę od niej. Bez ogródek i długich elaboratów, musze przyznać, że jest naprawdę ciekawa. Jedyne, co mi nie pasowało (przynajmniej z początku) to postać (podejrzewałam, że Arii) w jej centralnej części, oraz fakt, że struktura okładki jest na wpół matowa, na wpół nie. Chcąc, nie chcąc traciło to trochę w moich oczach na estetyczności, jednakże samo ułożenie gamy kolorów wręcz przeciwnie.
Zaczynając swoją przygodę z powieścią pani Rossi, byłam przekonana, że mimo jej debiutu, będzie to naprawdę fantastyczna i wciągająca od pierwszej strony historia. Jakże wielkie było moje zaskoczenie, gdy tak trudno było mi się wczytywać w pierwsze rozdziały. Pomyślałam sobie: „Może to tak, jak w przypadku „Harry’ego Pottera”? I miałam rację! Pomimo trudnego (przynajmniej dla mnie) początku, z każdą kolejną strona historia Arii i Perry’ego wciągała mnie coraz to bardziej i bardziej. Nim się obejrzałam, przeczytałam całość niemalże jednym tchem i wiecie, co? Chciałam więcej! I więcej, i więcej! Nie mogłam się doczekać, gdy tylko nadejdzie premiera kontynuacji.
Muszę przyznać, że sama fabuła wydaje się naprawdę oryginalna i świeża. Nie ma tutaj nudnego, oklepanego paranormalu z wiecznie tymi samymi problemami i wątkami. Co to, to nie. Powiew świeżości i oryginalności – dwa słowa, które idealne oddają całość powieści. Teraz to nawet się nie dziwię, że książka w tak krótkim czasie znalazła te wszystkie rzesze fanów, bo i sama chętnie do nich dołączę.
Również, co do stylu i języka autorki nie mam zbyt wiele do zarzucenia. Pani Rossi pisze ciekawie i prawie, że nie widać, iż jest to jej pisarski debiut. Jedyne, co, to jak już wcześniej wspomniałam znużył mnie trochę sam początek – jednakże w ogólnym rozeznaniu owy „minus” rozmywa się nad pochwałami, co do reszty, zwłaszcza, że im głębiej w treść, tym jest ona lepsza, a co za tym idzie bardziej szczegółowa i przemyślana..
To samo tyczy się bohaterów. Aria - może i przeciętna bohaterka tego typu powieści – według mnie nie wnosi zbyt wiele do fabuły- przynajmniej z początku, bowiem im dłużej „przebywała” z Perry’m tym jej zachowanie było bardziej znośne, a ona sama nabierała barwności. Co do chłopaka to bądź, co bądź jak dla mnie jest on bez zarzutu – nie wiem, dlaczego, ale nie umiałam się do niego pod żadnym względem uczepić, a co najlepsze stał się jednym z moich ulubionych postaci z książek, które do tej pory miałam okazję przeczytać.
Gdybym miała podsumować całość, to muszę przyznać, że książka w ogólnym rozeznaniu wypadła bardzo dobrze. Minusy zostały prawie, że zredukowane, przez liczne plusy powieści, co się chwali. Sądzę, że bez zbędnego rozgadywania się mogę szczerze polecić ową pozycję nie tylko fanatykom gatunku, ale i każdemu – wystarczy spojrzeć na mnie – nawet anty-fani sci-fi znajda tutaj coś dla siebie. Komu, jak komu, ale mi nie pozostaje nic innego, jak życzyć wszystkim wspaniałej przygody z lekturą, a sobie samej wytrwałości w oczekiwaniu na sięgnięcie po kontynuację.
Za wspaniałą przygodę z powieścią "Przez burze ognia"
dziękuję Wydawnictwu Otwarte oraz Moondrive!
O tak! Książka jest świetna! I nie zaprzeczę, że głównie przez Perry'ego :D.
OdpowiedzUsuńAle tego "chłopca" to Ci będę przez wieki wypominać :P.
Już Ci poprawiłam - nie marudź :P
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki ; )
OdpowiedzUsuńOo ciekawa fabuła, bardzo chciałabym kiedyś przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam - cudo! :) Mam nadzieję, że druga część też kiedyś wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńOj, jakbym chciała dostać w swoje łapki. Godna polecenia, naprawdę muszę szukać albo wreszcie usiąć przy ebooku, a to mi się nie uśmiecha ;/ Pozdrawiam, zapraszam: http://naszksiazkowir.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPo prostu muszę mieć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książka już czeka na swoją kolej, oby i mi się tak spodobała :)
OdpowiedzUsuńO, to już druga recenzja jaką dzisiaj czytam i obie tak samo pozytywne! :) Wydaje się, że tej książce nic nie brakuje. Pozostaje tylko ją nabyć. Teraz już wiem, że dobrze robię próbując ją zdobyć :)
OdpowiedzUsuńMnie także książka bardzo się podobała i z chęcią sięgnę po kontynuację, jestem ciekawa co tam dalej się wydarzy:)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka w kolejce na przeczytanie, niedługo się za nią wezmę i mam nadzieję, że będzie to dla mnie równie dobra przygoda :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam :D Już nie mogę się doczekać kiedy kontynuacja wpadnie w moje ręce :D
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych książek, którą nawet w oryginale czytałam - w sumie przez czysty przypadek, a bardzo mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńOstatnio wszyscy recenzują tę powieść :) Zazwyczaj uznają ją za przeciętną, ale Twoja recenzja różni się od pozostałych, jest zachęcająca, jednak wydaje mi się, że to nie mój klimat :(
OdpowiedzUsuńStoi sobie na półce i czeka na swoją kolej :) Uwielbiam ten gatunek, więc niedługo się za nią zabieram :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i podobała mi się. Z pewnością sięgnę po kolejną część. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuń