Recenzja: "Na szczycie" - K.N.Haner

Tytuł: Na szczycie
Autor: K.N. Haner
Wydawnictwo: Novae Res
Wydanie: 2015-02-13
ISBN: 978-83-7942-510-5
Objętość: 798
Cena: 44 zł 

Moja ocena: 6/10 pkt.
Szufladka: Ciekawa

Zauważyłam, że ostatnimi czasy autorzy wręcz prześcigają się w wydawaniu pozycji o lekkim zabarwieniu erotycznym, bądź też stricte erotycznych. Z jednej strony się im nie dziwię, w końcu nadeszły czasy, gdy wszystko pokroju słynnego Grey'a jest na "topie", ale czy aby, jak to się mówi - "co za dużo, to nie zdrowo"?

Spróbowałam się o tym przekonać sama na własnym przykładzie biorąc pod lupę jedną z najnowszych wydanych powieści o tejże tematyce pt. "Na szczycie" autorstwa K.N. Haner.

Lektura ta opowiada historię Rebeki, która zarabia na życie, jako striptizerka w jednym z okolicznych klubów. Jak to zwykle bywa pewnego dnia i tutaj zjawia się w jej zasięgu mężczyzna - bogaty i niesamowicie przystojny Sedrick - menadżer rockowego zespołu, który jest wprost zachwycony dziewczyną. Na dodatek wyrusza jej z odsieczą w momencie, gdy dziewczyna traci pracę, proponując turnee wraz z nimi zespołem w roli tancerki. Nie jest zaskakującym fakt, iż dziewczyna przyjmuje propozycję zostania tancerką. Od tej pory wszystkie wydarzenia nabierają tempa, a niektóre z nich aż nazbyt szybko brną do przodu...

Szczerze powiedziawszy już w pierwszej chwili, gdy dostałam tę książkę w swoje ręce, byłam wręcz nią zachwycona, a nawet na chwilę oniemiałam. Fantastyczna okładka, która aż tętni życiem, pełna barw, chociaż stłumionych i wyraźnych przekazów, których każdy potencjalny czytelnik stara się w niej doszukać. Do tego nieźle zapowiadająca się treść, z nutką pikanterii. Stety, bądź nie, dla mnie zawsze znajdzie się jakieś ale, chociażby malutkie. No ale zacznijmy od początku...

Jeśli chodzi o ogólny zarys powieści, to muszę przyznać z czystym sercem, że lektura ta jest ciekawa, a sama fabuła choć bardzo kontrowersyjna, to mimo wszystko warta poznania. W dodatku wszystkie wątki ( a przynajmniej większość) wyglądają na dobrze przemyślane i w miarę logicznie rozplanowane, choć mimo wszystko nie przekonały mnie zarówno owe "trójkąty" się tutaj pojawiające, oraz znienawidzone przeze mnie liczne wulgaryzmy (chociaż do nich powinnam się już trochę przyzwyczaić w literaturze tego pokroju, to i tak uważam, że czasami warto by było je trochę bardziej ograniczyć, nie eliminując ich oczywiście całkowicie). Ja rozumiem, że to wszystko dodaje lekturze większej pikanterii i charakteru, ale niestety ja nie należę do zwolenników prowadzenia fabuły w tym stylu. Głównie dlatego, że wtedy mam mieszane uczucia co do głównych bohaterów, chwilami wręcz może nie odpychające, ale na pewno zniechęcające, a przez co też nie umiem ich rozgryźć do końca, choćbym nie wiem, jak bardzo chciała.

Jeśliby zaś powinąć wszelkie "seksualne" wątki, to powieść ta jest naprawdę ciekawa, zwłaszcza, że dla wytrawnego czytelnika niemała zabawą będzie wyszukiwanie w niej tzw. "drugiego dna". Poza tym, kto z książkowych maniaków nie pokusiłby się na prawie 800 stronnicowe tomiszcze, w dodatku w większym niż przeciętnie wydaniu. Być może wydaje się dość duża i ciężka, przez co trochę nieporęczna, ale mimo wszystko uważam, że warto spróbować.

Osobiście uważam, że może i mnie nie zachwyciła, lecz i tak przeczytałam ją z mniejszą lub większą przyjemnością i z chęcią poznam dalsze losy bohaterów o ile będzie to mi kiedyś dane. Przede wszystkim polecam ją osobom, które lubią powieści erotyczne, ale niekoniecznie upodobały sobie wspominanego już wcześniej Grey'a. Dlaczego? A głównie dlatego, iż "Na szczycie" to powieść zupełnie odmienna, chociaż pełna akcji - chwilami może i bardziej niż w jakiejkolwiek innej lekturze tego typu.

Może i nie jest to książka idealna, bo i takich chyba nawet nie ma, to i tak uważam, że warto ją przeczytać, do czego naprawdę zachęcam. Pomimo kilku wad mniejszych, bądź większych idealnie nadaje się na wieczór przy lampce dobrego wina, do czego i Was zachęcam chociażby i zaraz.

Książkę miałam możliwość przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novae Res 
oraz grupie Polacy Nie Gęsi i Swoich Autorów Mają

7 komentarzy :

  1. WOW obszerna pozycja, ale raczej to nie moja bajka...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem dosyć ostrożna w kwestii tego typu książek - pisane przez debiutantki na fali mody na Greya, dosyć tendencyjne, pozbawione fabuły, za to z gigantyczną ilością seksu (niektórzy uważają, że w erotyku bohaterowie cały czas muszą chodzić bez majtek, co oczywiście jest bzdurą). Niemniej podoba mi się, że zaznaczasz plusy i minusy i szczerze mówisz o tym, co jest nie tak, a co jest warte uwagi. Lubię wyważone opinie - ani nie zachęcają ani nie zniechęcają jakoś nadmiernie. Dajesz wybór odbiorcy i to jest super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę się nie zgodzić. Tirindeth napisała wszystko, co miałam do powiedzenia po przeczytaniu recenzji. :-)

      Usuń
  3. Choć nie jestem fanką gatunku, to ta książka zdecydowanie mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Historia ta zawładnęła moim sercem i umysłem. Pokaźne tomisko pochłonęłam w dwa wieczory, a teraz mam problem, bo nie mogę doczekać się dalszych losów bohaterów "Na szczycie".

    Autorka od samego początku nie owija w bawełnę. Już sama okładka daje poznać się na tym, że w książce erotyki i niegrzecznych chłopców nie zabraknie. Sceptycznie nastawiona do tego typu historii i do tej podchodziłam z dystansem. Jednak już od pierwszych stron zostałam wciągnięta w wir akcji.

    Poznajemy Rebekę, młodą, zagubioną kobietę, która swoje problemy próbuje zatuszować wiecznymi imprezami. Dziewczyna na pozór bardzo lekkomyślna i beztroska skrywa przed wszystkimi tajemnicę jej dzieciństwa. Kompanem w zabawie dla Rebeki jest jej najlepszy przyjaciel - biseksualny Trey. Od razu go polubiłam, a to dopiero pierwszy z cudownych facetów pojawiających się w książce.

    Rebeka jest dziewicą i co lepsze, także striptizerką. To nietypowe połączenie idealnie odzwierciedla osobowość głównej bohaterki. Moim skromnym zdaniem kreacja Rebeki jest doskonale przemyślana i naprawdę dopracowana. Wkurzała mnie ona niemiłosiernie ale w momencie gdy dowiadujemy się o tym co spotkało ją w dzieciństwie, wszystkie "dziwne" akcje jakie działy się za jej sprawą, zaczynają mieć sens. Rebeka jest po prostu skrzywdzonym dzieckiem, które nigdy nie zaznało normalnej, zdrowej rodzicielskiej miłości. Nie jest przygotowana na związek, na miłość, na zaufanie, a nagle pojawiający się na jej drodze menadżer zespołu rockowego - Sedrick Mills, dodatkowo burzy względy spokój w jej życiu. Sedricka polubiłam od samego początku, chociaż mam ogromny problem i dylemat z kim wolałabym by Rebeka związała się na stałe. Erick Walter także podbił moje serce. Chyba nie ma takiego członka zespołu, którego bym nie polubiła. Zabrało mi jedynie trochę więcej szczegółów związanych z zespołem ale liczę na to, że w kolejnych częściach tej książki będzie mi dane je poznać.

    By za bardzo nie spolerować dodam jedynie, że sceny seksu rozpalają tutaj i umysł i ciało. Zawrotna akcja i niespodziewane jej zwroty są naprawdę zaskakujące i nigdy nie zgadłam co wydarzy się dalej. Bohaterowie i ich wybuchowe charaktery nie dają odetchnąć ani na chwilę. W tej historii jest drugie dno, które trzeba dostrzec. Ja je dostrzegłam i podziwiam autorkę za odwagę ale także za kreację bohaterów tak różnorodną i ciekawą, że nie sposób się oderwać. Nie zabraknie tutaj także czarnych charakterów, zazdrosnych byłych narzeczonych i problemów, które piętrzą się strona po stronie by w końcu wybuchnąć wszystkie razem. Tak właśnie czułam się czytając tą książkę, emocje wzbierały i wybuchały nagle by potem na chwilę opaść i dać sekundę wytchnienia.

    Dla mnie ten debiut zasługuje na ogromne gratulacje. Nie tylko za odwagę ale za pomysł i świeżość. Styl i język są proste i mimo, że książka liczy prawie 800 stron to pochłania się ją momentalnie. Czytałam, że autorka tak naprawdę nigdy wcześniej nie pisała i zaczęła robić to niedawno więc boję się co może być dalej :) Każdą kolejną książkę K.N. Haner kupię w ciemno i na pewno się nie zawiodę. Dobrze, że mamy w Polsce takich młodych, zdolnych, odważnych autorów, a na fali "Greya" warto sięgnąć właśnie po nasze rodzime autorki.

    Do tej książki zachęcam z całego serca i czekam na kolejne części z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno nie czytałam pozytywnej recenzji żadnej erotycznej powieści, wiec ten tytuł od razu zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, powieści erotyczne nijak mi się nie podobają :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. Będzie mi naprawdę miło i co najważniejsze dzięki nim poznam wasze zdanie, na którym mi bardzo zależy - jednakże jakakolwiek forma spamu, czy posty złośliwe, obraźliwe, tudzież wywyższające się będą usuwane w trybie natychmiastowym bez zbędnego komentarza.

Miasto Recenzji © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka